Długotrwałe przebywanie z oprawcą- niezależnie od stopnia i rodzaju zadawanego bólu i cierpienia – może rozwinąć się swoista więź, która trwać będzie nawet po ustaniu takiej zależności. Tzw. syndrom sztokholmski zmienia myślenie ofiary, która zamiast odczuwać wobec napastnika jedynie negatywne emocje, wykształca w sobie jego pozytywny obraz.
Czym jest miłość do kata lub oprawcy? To swoisty mechanizm obronny psychiki ludzkiej w odpowiedzi na ekstremalne zdominowanie pozycji ofiary, która w swoim prześladowcy widzi jedyne źródło swojego dalszego istnienia. Pomimo oczywistych cierpień, jakich doznaje ze strony oprawcy – czy to fizycznych, czy psychicznych – prześladowany usprawiedliwia je, zaprzestaje walki, staje się bierny i przyzwala na dalsze zachowania przemocowe. Osobie dotkniętej syndromem sztokholmskim często towarzyszą zaburzenia lękowe, depresja, bezsenność oraz zaburzenia odżywiania. Maskują one oznaki prześladowania przed osobami trzecimi, stają w obronie oprawcy, z czasem z nim sympatyzując czy wręcz utożsamiając się z oprawcą.
Jak rozpoznać syndrom sztokholmski? Jak pomóc?
Syndrom sztokholmski to szereg charakterystycznych objawów, które szybko wychwycić można, wchodząc w bliższą relację z ofiarą. Na pierwszy plan wychodzi zawsze wiara w kata i jego dobre zamiary, usprawiedliwianie jego wykroczeń, krytycyzm i agresja w stosunku do osób próbujących oczernić prześladowcę. Osoba dotknięta syndromem sztokholmskim nie będzie samodzielnie szukała wsparcia, a każdą próbę pomocy odrzuca. Jeśli w twoim otoczeniu znajduje się osoba, którą podejrzewasz o bycie ofiarą syndromu sztokholmskiego, warto jest skorzystać z porady, jaką daje pomoc psychologiczna Warszawa. Doświadczony psycholog podpowie, jak rozmawiać z ofiarą, jakie przedstawiać argumenty, jakie podjąć działania. Próby pomocy na ślepo mogą spowodować bowiem utratę zaufania ofiary wobec osoby, która będzie chciała ją wyrwać z sideł oprawcy.
Syndrom sztokholmski w domu – jak cierpi ofiara uzależniona od partnera?
Niezależnie od płci, istnieje wiele czynników, którymi możemy zdominować naszego partnera w związku – może być to nadmierna zazdrość, konieczność kontrolowania, podporządkowywania sobie planów czy narzucanie ograniczeń. Jeśli dominacja ta przybiera niezdrowy wymiar – do podporządkowywania sobie drugiej osoby partner używa przemocy psychicznej, fizycznej lub ekonomicznej, ofiara może wykształcić w sobie reakcję obronną w postaci syndromu sztokholmskiego. Powolna utrata pewności siebie i samodzielności sprawia, że osoba zdominowana przystaje na warunki dominanta, mimo swojego cierpienia. W imię dobra związku i lęku przed samotnością usprawiedliwiać będzie przemoc, by móc pozostać w relacji – rezygnując z siebie i swojego życia – dla przyszłości z oprawcą, którego akceptuje wraz ze wszystkimi wadami, nie widząc dla siebie szansy na samodzielne przetrwanie.
Syndrom sztokholmski w pracy
To bardzo częste wykorzystywanie niższej w hierarchii pozycji pracownika, który nie jest przekonany co do swojej wiedzy i kwalifikacji, a któremu bardzo zależy na utrzymaniu stanowiska – głównie ze względów finansowych i subiektywnej wizji braku perspektyw. Taki pracownik może być zmuszany do darmowego zostawania w godzinach nadwymiarowych, do pracy w dni uznane za dni wolne od pracy, do wykonywania zadań, które kompetencyjne należą do zadań innych pracowników lub kierownika. Ograniczają korzystanie ze swoich prawnie ukonstytuowanych przywilejów – jak zwolnienie lekarskie na czas choroby czy wykorzystanie urlopu – z uwagi na oczekiwane, negatywne konsekwencje ze strony przełożonego. Z czasem takie zachowania stają się dla pracownika normą – często usprawiedliwia on konieczność ciągłej pracy i wykonywania dodatkowych obowiązków swoim doświadczeniem czy potrzebami firmy – nie zauważając wpadania w coraz głębsze, toksyczne uzależnienie od przełożonego.
Leczenie syndromu sztokholmskiego
Podstawą jest oderwanie ofiary od sprawcy – prześladowany musi zatem opuścić – jego zdaniem bezpieczną – relację. Jest to niezwykle trudne, z uwagi na wysoki stopień emocjonalnego i często również materialno – finansowego powiązania ofiary ze sprawcą przemocy. Niemniej jednak, jeśli uda się wykonać taki ruch – najczęściej z pomocą rodziny lub przyjaciół – wówczas ofierze powinna niezwłocznie zostać udzielona pomoc psychiczna – zazwyczaj w terapii stosuje się nurt psychodynamiczny. W leczeniu i dalszym życiu osoby dotkniętej syndromem sztokholmskim bardzo dużą rolę pełnią osoby blisko z nią związane, dzięki którym ofiara będzie w stanie poczuć bezpieczeństwo i stabilizację.
Syndrom sztokholmski to niezwykle skomplikowane zaburzenie relacyjne – trudne do przerwania i wyleczenia. Nie można jednak dopuścić, by ofiara już na zawsze nią pozostała. Ważnym jest, byśmy byli świadomi występowania takiego zaburzenia, mogli je rozpoznać i podać pomocną dłoń ofierze przemocy.